Music

piątek, 7 marca 2014

Rozdział 9"Nie da się zapomnieć o przeszłości"

Położyłem ją ostrożnie na miejscu i z powrotem przypiąłem do aparatury. -Jenny przepraszam cię za to co zrobiłem. -Nie mówmy o tym.Nie chcę do tego wracać.Chcę zapomnieć.Tylko nie rób tego więcej. -Dobrze ,ale pamiętaj,że żałuję. -Będę pamiętała.Harry zapytaj się lekarza kiedy wychodzę. -Już idę. Jak powiedziała tak zrobiłem.Lekarz powiedział,że kości się szubko zrosną,więc za pięć dni Jenny opuści szpital.Poszedłem zanieść jej tą wiadomość.Czekała na mnie wytrwale.Wchodząc do sali uśmiechnąłem się. -Za pięć dni ,kochanie jesteś wolna. -Będę miała do ciebie wtedy sprawę. -Jaką? -Dowiesz się w czwartek. -Czemu wtedy? -Bo wtedy wychodzę ze szpitala. -No dobrze. -Idź do domu.Odpocznij. -Nie.Wolę tu zostać. -Idź nic mi się tu nie stanie. -Jesteś pewna?A jak lekarz cię zgwałci? -To ci o tym powiem.-zażartowałam.-Idź nic mi nie będzie.
                                       *** Pięć dni później ( czwartek)
Obudziłam się o 9:00.Harry już był przy moim łóżku.Dał mi ciuchy ma ja poszłam się przebrać.
   Lekarz dał mi wypis i wyszliśmy ze szpitala.
-Jaką masz do mnie prośbę? -Jedźmy na cmentarz. -Do Victorii? -Tak. -Dobrze. Wsiedliśmy do auta i zmierzaliśmy ku cmentarzowi.Jenny nad grobem Vicky,zaczęły pojawiać się łzy w oczach.Przytuliłem ją wtedy.Jak zwykle udawałem ,że śmierć Victorii na mnie nie wpłynęła.Że przyjście w to miejsce nic dla mnie nie znaczy.A,e to nie prawda.Sam wolałbym być na miejscu Vicky,albo umrzeć razem z nią.Najchętniej klęknąłbym bym w tym miejscu i ryczał jak najęty.Chcę wykrzyczeć całemu światu co czuję,a Bogu,że to nie sprawiedliwe.Ale nie.Ja Harry Styles.Pieprzony Harry Styles muszę znów udawać bo inaczej nie potrafię.Zamiast się popłakać,krzyczeć czy coś,to ja przytuliłem Jenny mówiąc: -Ona jest przy nas.Czuwa nad nami.Będzie dobrze.
  -Wyjedźmy z tond.-zaproponowałem.
-Co? -Ucieknijmy od tej chorej rzeczywistości.Zostawmy to i mając tylko siebie wyjedźmy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz