Music

sobota, 22 marca 2014

Rozdział 44 "Wszystko ma swój początek i koniec"

 "Mówią,że miłość umiera między dwojgiem ludzi.To nieprawda.Nie umiera.Opuszcza tylko ludzi,odchodzi,jeżeli nie jest jej godzien.Miłość nie umiera,tylko ludzie umierają."
-Chodzi o to,że uratowaliśmy panią.Miała pani połamane żebra i to nam utrudniło uratowanie dziecka.Przykro mi.
-Ale będę mogła mieć dzieci?-zapytałam zaniepokojona.Harry złapał mnie za rękę.
-Na prawdę mi przykro,ale musieliśmy też usunąć macice,to było spowodowane utratą dziecka.
Lekarka wyszła.Wyciągnęłam rękę i odwróciłam się do ściany.
-Jenny...
-Wyjdź.
-Jenny ,jestem z tobą.
-Wyjdź!-wrzasnęłam 
Posłuchał mnie.Wyszedł.Z moich oczu wydostały się łzy.Nie chciałam nikogo widzieć.
                                                  ***
Poinformowałem chłopaków i dziewczyny,że Jenny jest w szpitalu.Nie wiedziałem co ze sobą zrobić.Musiałem odreagować,ale nie miałem na czym.Moja złość przerodziła się w łzy.Nie długo po tym przyjechali wszyscy łącznie z jej bratem.Opowiedziałem im o co chodzi.Luk wszedł do sali.
-Harry,prosiłam cię,żebyś mnie zostawił.
-Ja też?
-Luk?-lekko się odwróciłam.
-No,a kto ,mała?
Podniosłam się i rzuciłam bratu na szyję.Zaczęłam płakać.Nie chciałam go puścić.Tak się za nim stęskniłam.On mi dawał siłę.Nie mogłam powstrzymać łez tak mi go brakowało.Zaczęliśmy rozmawiać.Musiałam się pozbierać.Powiedziałam mu o wszystkim,o tym co myślę.Miałam nadzieję,że ten koszmar długo nie potrwa.Miałam nadzieję,że chociaż dziecko Nialla i Michelle będzie zdrowe.Będzie miało wspaniałych rodziców.
                                           *** trzy dni później.
Obudziłam się rano koło 9.Harry był przy mnie cały czas.Lekarz mnie wypisał ze szpitala.Ubrałam się i wyszłam z Harrym ze szpitala.Wróciliśmy do domu.Od razu pobiegłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko.Harry wszedł do pokoju.
-Wszystko w porządku? 
Wtedy szybko wstałam z łóżka i podeszłam do okna.Plac był pełny dzieci.Harry do mnie podszedł.
-Jenny co się stało.
-Kiedyś po naszej kłótni wyobraziłam sobie,że ty i ja huśtamy na pustym placu nasze dzieci.To był piękny widok.
Gwałtownie się odwróciłam ze łzami w oczach.
 
-Ale nigdy się nie spełni.
Wtuliłam się w tors loczka.Brakowało mi jego zapachu.
-Jenny nie możesz cały czas o tym myśleć.Za niedługo idę do więzienia i chcę,żebyś o siebie zadbała.
-Harry nie mam pięciu lat.
-Czemu zawsze odwracasz coś przeciwko sobie?
-Bo inaczej nie umie.
-Jenny proszę...
-Harry daj wreszcie spokój,nie mam pięciu lat!
Wyszłam z domu i trzasnęłam drzwiami.Wsiadłam w auto ,ale obraz miałam zamazany bo płakałam.Mam to gdzieś.Nie ma sensu nawet dłużej żyć.Wszystko i tak się pieprzy.Pojechałam po prostu przed siebie.
                                                  ***
Kiedy Jenny wyszła zła zacząłem rozpakowywać jej torby ze szpitala.Mam nadzieje,że nie zrobi niczego głupiego.Po jakiś 30 minutach skończyłem.Kiedy chciałem schować torbę do szafy,coś mi to uniemożliwiało.Sięgnąłem w głąb szafy i wyciągnąłem z niej złote pudełko.Schowałem torby i przez chwilę zastanawiałem się czy otworzyć pudełko.W końcu je otworzyłem i wyciągnąłem zawartość.To była przepiękna suknia ślubna.Wtedy zadzwonił mój telefon.
-Halo?
-Harry,Jenny miała wypadek.Włącz wiadomości.
Zbiegłem z sukienką do salonu o włączyłem wiadomości.Istotnie,mówili o wypadku.Jenny ... zmarła na miejscu.Upadłem na ziemię ,a łzy spływały na sukienkę.To koniec.Straciłem ją.
                                         THE END
Kochani wiem,że nudny ten blog ,rozdział strasznie krótki i w ogóle wszystko.Przepraszam ,że go kończę ,ale mam coraz mniej czasu.Jeżeli przyjdzie czas kiedy znów nie będę miała kompletnie co robić zacznę kolejnego bloga.Mam nadzieję,że wam się podobał.
PS Asia wiem,że muszę się szykować na śmierć.Więc żegnajcie kochani.Dziękuję wam za wszystko.
haroholiczka ♥   

2 komentarze:

  1. Zabije cie !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jak mogłaś mi to zrobić i go skończyć ????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????

    OdpowiedzUsuń
  2. Nienawidze cie FOCH Forever z przytupem jak mogłaś mi to zrobić , przecież obiecałaś FOCH i nie ćwicze z tb na w-f

    OdpowiedzUsuń