Music

niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 27"Kolejne podejrzenia"

Obudziłam się rano.Harry'ego nie było przy mnie.Zeszłam na dół do kuchni się czegoś napić i zobaczyłam tam "Pana Zmienne Humorki",który na mnie czekał.Podeszłam do niego. -Dzień dobry. -Hej.-wymusiłam sztuczny uśmiech.On wziął mnie na ręce i położył na blacie stołu i złączył w namiętnym pocałunku.
Jenny i Harry
  -Nie złość się już na mnie.
-A co z tego będę miała?-zapytałam z cwaniackim uśmiechem.On wziął mnie na ręce,tak bym oplatała go w pasie i zaniósł do sypialni i położył na łóżku.Zaczął całować po szyi,obojczyku,ale w pewnym momencie przerwał.
-Ubierz się , zaraz przyjdą Pezz,El i Dani.
-Po co?Nie możesz ty się mną zająć?
-Nie mogę.Zabiorą cię na zakupy.-powiedział z uśmiechem.Zszedł z powrotem do kuchni,a ja za nim.Zastanawiałam się czy zapytać się go ,gdzie był i kto do niego dzwonił.On ubrał się w ten czas do wyjścia.
-Ymmm...Harry?
-Tak?-zapytał troskliwym głosem.Po raz pierwszy do mnie użył takiego tonu.
-Kto do ciebie wczoraj dzwonił i gdzie byłeś?
Jego oczy i mina stała się gniewna,ale nie wiem czy na mnie czy na siebie był zły,że nie udało mu się dochować tajemnicy ,a ja coraz więcej wiem.Wyszedł bez słowa trzaskając drzwiami.Wzdrygnęłam na to zachowanie.Wiem ,że dużo mnie ominęło.Gdyby nie wychodził na pewno by mnie pobił czy coś.Znów bylibyśmy skłóceni,ale znając go to i tak już jesteśmy.Nie rozumiem czemu on tak wszystko przede mną ukrywa.Od wczoraj jest jakiś inny.Poszłam do łazienki,zrobiłam lekki makijaż,włosy rozczesałam,a loki ułożyły się samoczynnie.Ubrałam jakiś ładny zestaw ,pogoda była bardzo ładna i było ciepło ,czekałam na dziewczyny.
 
Długo to nie potrwało.Ledwo co zeszłam na dół,a usłyszałam dzwonek do drzwi.Otworzyłam je i przywitałam się z przyjaciółkami.Szczerze nie byłam w dobrym nastroju.Dziewczyny ciągnęły mnie po różnych sklepach ,na różne zniżki.
-Matko ,patrz jaki ładny naszyjnik!-zachwycała się Pezz.
Istotnie był ładny.
-Tak bardzo.-lekko się uśmiechnęłam.
-Dziewczyny chodźcie usiąść.
Wypełniłyśmy polecenie Dani.
-Co jest Jenn?
-Nic,czemu?
-Cały czas się czymś zadręczasz i wymuszasz sztuczny na dodatek uśmiech.Powiedz.-zachęcała mnie Eleanor.
-Od wczoraj Harry jakoś dziwnie się zachowuje.Wyszedł gdzieś wczoraj w nocy.Stał się nerwowy i znów agresywny.Martwi mnie to i fakt,że coś przede mną ukrywa i to coś ważnego.
- Oj nie smuć się,wszystko się ułoży.Zobaczysz.Pasujecie do siebie.Każdy ma problemy.Nie ma związku bezproblemowego.Wy jesteście w związku idealnym,bo pomagacie sobie nawzajem.-pocieszała mnie Pezz,
-Ty jesteś w związku bezproblemowym.Nie kłócicie się z Zaynem.
-Oj kochana ,mówisz tak bo jeszcze nie widziałaś naszej kłótni.I radze ci,ciesz się.
-Jenny to nie dzień by się smucić.-ciągnęła dalej El.
-Pasujecie do siebie i to jest najważniejsze,że jesteście razem.Nie smuć się już i chodź...-dopowiedziała Dani i pociągnęły mnie wszystkie do dalszych zakupów.Zatrzymałyśmy się przy wystawie sukienek ślubnych.Byłam zaskoczona.


 WIEM JAK CZĘSTO BĘDĘ DODAWAŁA KOMENTARZE,BO ZACZYNA MI SIĘ SZKOŁA.NIESTETY JUŻ MAM NADZIEJĘ,ŻE ROZDZIAŁ WAM SIĘ PODOBA.NASZŁA MNIE MAŁA WENA WIĘC PISZĘ DŁUŻSZE ROZDZIAŁY.MAM NADZIEJĘ ,ŻE WAM SIĘ PODOBAJĄ.PROSZĘ O SZCZERE KOMENTARZE.AHA I JESZCZE JEDNO.NIE WIEM JAK CZĘSTO BĘDĘ DODAWAŁA ROZDZIAŁY.NIESTETY ZACZYNA MI SIĘ SZKOŁA I JUŻ PO FERIACH,WIĘC PROSZĘ O WYROZUMIAŁOŚĆ.POSTARAM SIĘ DODAWAĆ REGULARNIE ALE JEST TEŻ OPCJA ,ŻE BĘDĄ KRÓTSZE.ZROZUMCIE.CZYTASZ=KOMENTUJESZ
haroholiczka♥ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz