Kiedy byłam odwrócona do niego plecami ,bo miałam zamiar odejść uszczypną mnie w tyłek.No oczywiście.Czego można się spodziewać po taki kobieciarzu jak Harry Styles.Odwróciłam się energicznie i drugi raz uderzyłam go w twarz.Nie wiem czy ten sam policzek czy drugi czy może już w każdy dostał.Głośna muzyka wydostająca się z głośników ucichła ,a tłum w klubie zebrał się w ogół nas.
-Nie pozwalaj sobie dupku,tak traktować możesz swoje dziwki,ale nie mnie.Zapłacisz mi za wszystko.
Odwróciłam się i przedostałam przez tłum,który wydał dźwięk zdziwienie w formie "uuuu" i zaklaskał i wyszłam na zewnątrz. Przeszłam kawałek w zupełnie innym kierunku niż nasze mieszkanie. Otarłam trzy łzy,które przez ten czas wydostały się z moich oczu. W końcu przystanęłam przy jakimś budynku i oparłam się o niego,a następnie zsunęłam na ziemię. Zaczęłam po cichu płakać. To tak cholernie bolało.Czemu nie można tego tak łatwo skończyć? Czemu to musi przynosić takie rany? Tyle czasu już minęło czemu one się dalej nie leczą tylko są coraz większe? Nie potrafiłam sobie poradzić z tymi pytaniami. Pojawiało się ich coraz więcej. Ja go dalej kocham i to jest ten cholerny problem. Spotkałam takie dupka przypadkiem nawet go nie znałam i ja idiotka poszłam z nim na spacer,romantyczne rozmowy spotkania i masz.
Byłam na siebie zła. Zła za ten błąd jaki popełniłam. Za to,że byłam tak zaślepiona. I cały czas nie mogłam zrozumieć czemu Perrie tak go broniła.Wtedy ktoś do mnie podbiegł usiadł obok i przytulił.Na początku nie wiedziałam kto to,ale potem poznałam po zapachu ,że to Niall.Przytuliłam się do niego mocno.Chwilę tak trwaliśmy po czym ogarnęłam się ,wstaliśmy i poszliśmy do domu.Zdjęłam płaszcz i buty poszłam do łazienki się odświeżyć.Wyszłam spod prysznica i owinęłam się w mięciutki ręcznik otworzyłam drzwi od łazienki i wpadłam w ramiona blondyna.Popatrzyliśmy sobie w oczy.Wziął mnie na ręce i zaczął całować.
Położył na łóżku i ściągnął materiał,który okrywał moje ciało.Spędziliśmy razem wspaniałą noc.To tak szybko się stało.Z jednej strony kocham dalej Harry'ego,ale Nialla też traktuje wyjątkowo. O Harrym muszę spróbować zapomnieć,choć wiem,że to jest niemożliwe.Zasnęłam wtulona w Irlandczyka.Kiedy rano się obudziłam Niall już nie spał. Pocałował mnie w czoło na dzień dobry i zeszliśmy na dół.Oczywiście uprzednio się ubierając.Nie wiem czemu ,ale Niall zaczął robić nam śniadania i wcześniej wstawać.Jednak nie wiem czy mogę z nim być.Może to po prostu jednorazowa noc. Lepiej chyba,żeby sobie nie robił nadziei. Powiem mu ,że poddałam się uczuciom,nie chcę wyjść na taką która bierze pierwszego lepszego i że bardzo go lubię. Powiem,a bynajmniej powinnam powiedzieć.Kiedy chciałam wydostać z siebie jakieś słowo,on mnie wyprzedził.
-Jak sobie radzisz?
-Zaczynam życie od nowa.-po czym na mojej twarzy zagościł promienny uśmiech.
-Skąd taka nagła zmiana humoru?
-Kiedy byłam mała od czasu do czasu mówiłam:"Idę w świat."- i wychodziłam na korytarz,z małym plecaczkiem,w którym umieszczałam najpotrzebniejsze,moim zdaniem,do wędrówki rzeczy.Zabawa na tym miała polegać,by mama ze łzami w oczach wybiegała za mną i mówiła:"Nie idź w świat,córeczko ukochana,co my tutaj bez ciebie poczniemy."Wtedy mówiłam:"A właśnie,że pójdę."Mama błagała:"Nie idź."I taka scenka powtarzała się aż do chwili,w której mama proponowała:"No,skoro już musisz iść,to sprawdźmy przynajmniej,co masz w plecaku,czy czegoś nie będzie ci brakowało w tak długiej wędrówce."Wtedy wracałam,wyrzucałam zawartość plecaka na dywan,po czym okazywało się,że dużo rzeczy mi brakuje.Więc rozsądnie ,tym razem,odkładałam "pójście w świat" aż do właściwego wyposażenia plecaczka.Następny dzień wyglądał już inaczej.Byłam w radośniejszym nastroju i zapowiadałam ,że zaczynam"życie od nowa",co oznaczało,że na przykład układałam zabawki,sprzątałam swoje biurko i tak dalej.
Wtedy na dół zeszli inni.
-Miałaś wesołe dzieciństwo.-powiedziała El.
-Można tak powiedzieć-powiedziałam wzdychając-potem wyrosłam,choć często powtarzałam,że zaczynam "życie od nowa",mama zginęła w wypadku,opiekował się mną tata,teraz on zmarł i mam tylko was.
El mnie przytuliła kiedy zauważyła,że moje oczy się zaszkliły.Ten moment zakłócił nam dzwonek do drzwi...
Mam nadzieję,że rozdział wam się podoba.Byłby wcześniej ,ale w trakcie pisania przyjaciółka oznajmiła mi,że na wakacje będzie w pobliżu Londynu,a jest żoną Nialla (nie znienawidźcie jej,proszę) więc zaczęłam ją wypytywać o szczegóły,bo ja jako jej psychiatra chory na psychikę,siostra i ostatnio ,a konkretniej dzisiaj ciocia z imienin,muszę jej wszystko zorganizować i będą się TEGOWAĆ w Nando's ,więc wybaczcie,ale musiałam jej pomóc bo ... no w zamian za tę przysługę (nie darmową ,ale o tym jeszcze nie wspomniałam) yyy mnie zaprosi na ślub ,a jak pogadam z chłopakami to zaśpiewamy im piosenkę "You & I". xD
pozdrawiam haroholiczka ♥
PS Lekarz mi przepisał za mocne leki.
Boski rozdział *-*
OdpowiedzUsuń